potem załatwił sobie rentę no i siedział, czytał, przed nim stała
wielka okrągła popielnica, bo palił dużo papierosów „sport” tak nazywały się
wtedy najtańsze papierosy. Były tam jeszcze dwa duże tapczany do spania, na
jednym z nich siedziała moja babcia obok stał taboret, na którym też leżała
duża popielnica, bo babcia również paliła najtańsze papierosy, ale nie czytała,
siedziała paliła i myślała cholera wie o czym? Jak babcia przestawała myśleć, a
dziadek przestawał czytać to wtedy głośno się kłócili i wyzywali. Drugi tapczan
prawie zawsze był zaścielony, przykryty jakąś kolorową narzutą a na środku
siedziała duża ubrana lalka. Lalka była mojej wielkości, pamiętam jak kiedyś
ciotka Ewa przebrała mnie w ubranie tej lalki, zawiązała mi kokardki we
włosach, bo wtedy miałem długie lekko kręcone blond włosy, umalowała mi usta i
jak dzwonił dzwonek do drzwi wysyłała mnie żeby otworzyć, nikt wtedy mnie nie
poznawał i mieli z tego wielki ubaw. Ja osobiście bardzo lubiłem tą lalkę, nie
to żebym się nią bawił, nic z tych rzeczy mnie interesowało coś innego. Ja
rozbierałem tą lalkę do naga i główkowałem nad tym, dlaczego ona tam nic nie
ma? Nurtowało mnie to do tego stopnia, że potrafiłem do innej ciotki powiedzieć
żeby zdjęła majtki, bo chcę zobaczyć czy też ma tak jak lalka. Wracając do tamtego
dnia, podszedłem do babci, bo z dziadkiem to raczej nie przypominam sobie rozmów
i zapytałem; babcia, a gdzie jest tata? Nie ma – odpowiedziała, a mama gdzie
jest? Poszła z tatą do szpitala – usłyszałem w kolejnej odpowiedzi, no to
babcia zrób mi jeść, babcia zgasiła papierosa wstała i poszła do kuchni, pobiegłem
za nią zobaczyć, co mi zrobi do jedzenia, ukroiła grubą kromkę chleba, posypała
obficie cukrem, takim jak słodzi się herbatę, podeszła do kranu odkręciła lekko
wodę tak żeby kropla po kropli kolejno zakroplić powoli cały cukier na chlebie
potem podała mi „kanapkę” masz dziecko, jedz. Do tego jeszcze blaszany pół
litrowy garnuszek herbaty i na pół dnia mieli ze mną spokój. Ale nie tym razem,
tym razem utknęło mi w myślach słowo „szpital”, więc zacząłem, babciu – a po co
mama i tata poszli do - -- - szpitala? Babcia zaczęła mi opowiadać, i tak
naprawdę to, co mi wtedy opowiedziała dotarło do mnie dopiero chyba po kilkunastu
latach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz